PODGLĄD ATOMU
     
 

Poznajemy śmieciołaki!

W WAKACYJNYM DOMKU

Urszula Lip


Gabi była pewna, że nad Mglistym Jeziorem na pewno jej się nie spodoba. Kiedy późnym wieczorem przybyli na miejsce po sześciu godzinach jazdy, była bardzo, ale to bardzo zmęczona, a zawsze jak była zmęczona, ogarniała ją złość. Nawet trzasnęła głośno drzwiami od samochodu, choć wiedziała, że tatuś tego bardzo nie lubi. A potem specjalnie wyrzuciła na zieloną trawę koło parkingu opakowanie od batonika. Niestety, mamusia to zauważyła i kazała natychmiast je podnieść.

– Nie chcesz chyba, żeby tu przyszły śmieciołaki – powiedziała, gdy Gabi z ponurą miną wrzucała papier do kosza. –

Zjawiają się, gdy ktoś nie wyrzuca śmieci. Są szarobure i bardzo brzydko pachną.

– Nie ma żadnych śmieciołaków – mruknęła Gabi, chociaż niezbyt pewnie.

Domek, do którego przyjechali na wakacje, leżał na stoku wzgórza wśród lasów i był duży i drewniany. Na parterze mieli mieszkać rodzice i starszy brat Darek, na górze – bliźniaki Tomek i Piotrek, no i Gabi. Pokój Gabi był wąziutki, ze spadzistymi ścianami i wielkim oknem, pod którym stał tapczan. Na tapczanie leżała niebieska narzuta w kolorowe groszki. Gabi stwierdziła, że jest okropna, zrolowała ją i cisnęła do kąta. Podeszła do okna i wyjrzała, ale z powodu ciemności nie zobaczyła nic oprócz rozkołysanych gałęzi drzew. Jedna gałąź była tak blisko, że gdyby Gabi chciała, mogłaby na nią wskoczyć i wejść na drzewo. Postanowiła tak zrobić, jak tylko zrobi się jasno.

– Kolacja! – zawołała mama i Gabi zeszła na dół po kręconych, skrzypiących schodach. W dużym pokoju, pośrodku stosu walizek, kufrów i rozmaitych sprzętów, stał stół, a na nim ogromna góra kanapek. Rodzice i bracia już je jedli.
Gabi wzięła do ręki jedną kanapkę i uważnie się jej przyjrzała.

– Sałata, błee – skrzywiła się. – Nie lubię sałaty.

– To ją zdejmij – poradził tatuś. – Zobacz, ja tak zrobiłem.

– Sałata jest bardzo zdrowa – oświadczyła mamusia i rzuciła tatusiowi surowe spojrzenie.

– Może i tak – odpowiedział tatuś – ale ja wolę na nią patrzeć niż jeść.

– Tu jest ten niedobry, pomarańczowy ser! – powiedziała Gabi. – Nie będę tego jeść!

– To nie jedz – wzruszyła ramionami mamusia. – Damy śmieciołakom. (…)


ŚMIECIOŁAKI



Gabi otworzyła okno. Ciepłe, nocne powietrze owinęło jej buzię. Konar wielkiego drzewa dotykał parapetu. Kiedy Gabi znalazła się na gałęzi, wysoko nad ziemią, poczuła się bardzo, ale to bardzo nieswojo. Ponieważ jednak była odważną dziewczynką, kawałek po kawałku pełzła po chropowatej korze w kierunku rozwidlonego pnia. W końcu udało się jej wejść na koronę drzewa. Podała rękę Postsriptumowi, który, sapiąc i dysząc, pełzł za nią.

I wtedy właśnie w oknie, które dopiero co opuściła, zobaczyła dwie pary okrągłych, żółtych oczu. Nie powiedziała o tym Postscriptumowi – był bardzo przestraszony i nie chciała go jeszcze bardziej straszyć. Skakała z gałęzi na gałąź tak szybko, jak tylko mogła, i wkrótce znalazła się na ziemi, po kolana w mokrej trawie.

– Uf! – odezwał się Postscriptum, lądując obok niej. – Udało się! Teraz musimy przejść przez las i znaleźć prom, który zawiezie nas na wyspę.

– Zaraz, poczekaj – powiedziała Gabi. – Tatuś mówi, że dzieci w nocy nie mogą same chodzić po lesie.

– Nie? – zdumiał się Postscriptum. – Dlaczego?

– Bo... – zaczęła Gabi i umilkła. Żadna mądra odpowiedź nie przychodziła jej do głowy, więc po chwili szybko powiedziała: – Bo mogą zjeść je wilki. Albo niedźwiedzie.

– E tam – mruknął Postscriptum. – Wilki nie jedzą dzieci. I nie widziałem tu nigdy żadnego niedźwiedzia. Chodź, nie bój się.

Z tymi słowami ruszył żwawym krokiem przed siebie, a za nim szła, niezupełnie przekonana, Gabi. Weszli w gęste zarośla obok śmietnika, gdy nagle Postscriptum zatrzymał się gwałtowanie i położył palec na ustach.

– Ci! – syknął. – Idź za mną! Ostrożnie! Cicho! Nie mogą nas zobaczyć!

– Kto? – spytała Gabi rozglądając się dokoła w poszukiwaniu okrągłych żółtych oczu. Ale tych nigdzie nie było.

– Tamci! – Postscriptum wskazał czarnym palcem na śmietnik. – Śmieciołaki!

Gabi rozchyliła krzaki i spojrzała.

Zobaczyła szarobure stworzenia, długie i śliskie, ze śmiesznymi ryjkami, które chodziły wokół kontenera, węsząc zawzięcie. Jeden wlazł nawet na pokrywę śmietnika i usiłował ją podnieść. Jeszcze jeden zobaczył na chodniku skórkę od banana. Zapiszczał i w mgnieniu oka pożarł ją w całości, oblizał się i beknął.

– Fe! – mruknęła Gabi. – Co za wstręciuch! I jak śmierdzi!

– Chodźmy stąd! – syknął Postscriptum i szturchnął Gabi w bok. – Jak śmieciołaki odkryją, że tu jesteśmy, złapią nas i każą szukać śmieci, a potem zaprowadzą do Gburowatego! Słuchają go, bo on też nie lubi się myć. No chodź, chodź prędko!

Gabi ruszyła za Postscriptumem.

Weszli na wąziutką ścieżkę między drzewami. Była to ta sama ścieżka, którą wieczorem przemierzała Gabi z braćmi, ale wydawała się teraz zupełnie inna. Ogromne drzewa górowały nad nią niby olbrzymie posągi, a ich gałęzie kołysały się podobne do wielkich łap. Ciemność między pniami zdawała się być o wiele głębsza. Postscriptum szedł szybko, a Gabi podążała za nim. W pewnym momencie dziewczynka obejrzała się przez ramię, by zobaczyć, czy zobaczy jeszcze kontur swojego domku, ale zobaczyła nie dom, ale... dwie pary żółtych, okrągłych oczu, które lśniły w ciemności na środku ścieżki niby cztery lampy w mroku. Zanim jednak powiedziała o tym Postscriptumowi, ścieżka zaczęła ostro skręcać w dół i w bok, w bok i w dół, aż w końcu doprowadziła ich nad jezioro.



Polecenia:

Zadanie 1.
Uporządkuj wydarzenia opowiadania i przepisz je we właściwej kolejności.
• Zauważenie śmieciołaków koło śmietnika.
• Wyrzucenie przez Gabi opakowania po batoniku na ziemię.
• Wyminięcie śmieciołaków.
• Wyjście dziewczynki przez okno na podwórko.
• Wejście do lasu.
• Ujrzenie w ciemnościach dwóch par żółtych oczu.
• Rozmowa z mamą na temat śmieciołaków.
• Nocne spotkanie z Postscriptumem.
• Kolacja i marudzenie Gabi.
• Dotarcie rodziny nad Mgliste Jezioro.
• Dojście Gabi i Postscriptuma do jeziora.

Zadanie 2.
Znajdź w tekście opowiadania fragment, w którym mowa o tym, jak wyglądają śmieciołaki, a następnie wypełnij formularz opisujący typowego śmieciołaka. W tym celu wykreśl wszystkie słowa, które nie pasują do tego stworka.

Ankieta na temat śmieciołaka.

1 Jakiego jest koloru?
biały, żółty, szarobury, sinoniebieski, pomarańczowo-seledynowy, brudnoczarny

2 Jaki ma kształt?
okrągły, podłużny, długi, kwadratowy, owalny

3 Jaki jest w dotyku?
chropowaty, oślizgły, gładki

4 Jaki ma ryjek?
gruby, czerwony, śmieszny, okrągły, okropny

5 Jakie ma oczy?
wyłupiaste, zielone, żółte, przymknięte, nieprzytomne

6 Jak się zachowuje?
węszy, miałczy, jęczy, oblizuje się, mlaska, siorbie, drapie się, szuka jedzenia, stęka, wyje, beka, ssie, szczeka

7 Czego nie lubi?
słodyczy, bananów, myć się, bawić się z innymi śmieciołakami

Zadanie 3.
Narysuj śmieciołaka w jego ulubionym otoczeniu.

Zadanie 4.
W opowiadaniu ani mama, ani Poststscriptum nie chcieli spotkać śmieciołaka. Dlaczego?
Co można zrobić, żeby nie mieć nieprzyjemnego spotkania ze śmieciołakiem?

Zadanie 5.
Wyjaśnij Postscriptumowi, dlaczego dzieci nie mogą same w nocy chodzić po lesie? Podaj przynajmniej trzy powody.
Dzieci nie mogą chodzić same po lesie w nocy, ponieważ:

1. ……………………………………………………………………………………………………

2. ……………………………………………………………………………………………………

3. ……………………………………………………………………………………………………

4. ……………………………………………………………………………………………………

Zadanie 6.
Wymyśl swojego stworka, nazwij go, a następnie wypełnij ankietę na jego temat.

Ankieta na temat ………………………………………………………………………………

1 Jakiego jest koloru?

……………………………………………………………………………………………………

2 Jaki ma kształt?

……………………………………………………………………………………………………

3 Jaki jest w dotyku?

……………………………………………………………………………………………………

4 Jaki ma ryjek?

……………………………………………………………………………………………………

5 Jakie ma oczy?

……………………………………………………………………………………………………

6 Jak się zachowuje?

……………………………………………………………………………………………………

7 Czego nie lubi?

……………………………………………………………………………………………………


Tytuł: Poznajemy śmieciołaki!
Opis skrócony: Poznamy Gabrysię, Postscriptuma i śmieciołaki. Dowiemy się, jak wygląda śmieciołak i czym się zajmuje.
Autor(rzy): Agnieszka Suchowierska
Hasła treści Urszula Lip, śmieciołaki, ekologia, opowiadanie, opis, plan wydarzeń, maszyna do robienia mgły
Uwagi metodyczne
Szacowany MINIMALNY czas na realizację treści atomu (w minutach) 60
Szacowany MAKSYMALNY czas na realizację treści atomu (w minutach) 90

 
Materiały udostępniane za pomocą Serwisu można wykorzystywać zgodnie z licencją Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska,
z wyjątkiem materiałów, które zostały wyraźnie oznaczone jako nieobjęte postanowieniami tej licencji.
Strona współfinansowana przez Unię Europejską w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego z projektu: „Opracowanie i pilotażowe wdrożenie innowacyjnych programów nauczania – zgodnych z polską podstawą programową kształcenia ogólnego – przeznaczonych dla uczniów – dzieci obywateli polskich za granicą”.
Deklaracja dostępnosci